Są tradycje, które praktykowane są prawie we wszystkich rodzinach obchodzących święta Bożego Narodzenia. Ale też w każdej rodzinie jest coś co trudno znaleźć u innych. Dziś chciałam opisać moją ulubioną tradycję, która jest dla mnie bardzo ważna oraz wspomnieć kilka bez których dla mnie święta nie były by już takie same.
Od zawsze uczona byłam o tym, żeby przy stole był jeden wolny talerz, zostawiony specjalnie dla zmarzniętych wędrowców. Jednak słyszałam również wersję, że to miejsce jest dla naszych bliskich, którzy nie mogą być z nami, czy to dlatego, że mieszkają zbyt daleko, czy dlatego, że już nie żyją. Bez względu jaka jest taka prawdziwa "zasada" zostawiania wolnego talerza, u mnie zawsze będzie wolne miejsce.
Nie wiem czy słyszałeś / słyszałaś, ale w wigilijny wieczór jest taka cudowna atmosfera, że nawet duchy naszych bliskich "schodzą" na ziemię. Dlatego wtedy nie powinno się biegać po domu, aby ich nie "potrącić" ani przestraszyć. I co prawda ta tradycja przestała być praktykowana około dwóch wieków temu, to przecież nie wiemy, czy duchy nie przychodzą.
U mnie w domu co roku ja czytam Ewangelię, a później moja babcia "prowadzi" modlitwę. A u Ciebie??
Jaka jest Twoja ulubiona tradycja?? Jeśli masz coś czego raczej nie praktykuje się nigdzie indziej - napisz, z wielką chęcią się dowiem :)
Pozdrawiam
Do kojelnego postmas'a :*
Zasada żeby zostawić wolny talerz, Tak taka prawda może wydawać sie szokiem ze do naszego domu wejdzie wędrowiec który nie ma rodziny. Rok temu u mnie w domu miała miejsce właśnie taka sytuacja nikt nie poczuł się źle z tym że komuś możemy pomóc. Święta to najlepszy okres w życiu
OdpowiedzUsuńWow powiem szczerze, że wierzę w tą tradycję, ale nie myślałam, że tak się dzieję :) Najważniejsze, żeby tego dnia nikt nie był sam, a to fakt, że jest nieznanym wędrowcem nie powinno sprawiać, że ktoś czuję się źle.
UsuńPrzy moim stole wigilijnym również zawsze jest jedno wolne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przy moim stole jest jedno wolne miejsce i jedno przeznaczone dla babci, której już niestety z nami nie ma. Mam tata jest szafarzem więc zawsze on prowadzi wszystkie modlitwy :)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
Pozdrawiam :*
Mój Blog
U nas uwielbioną tradycją jest czytanie Ewangelii przez naszą mamę i wspólna modlitwa przed posiłkiem :) My nie zostawiamy jednego talerza pustego, jednak wiemy o tej tradycji, jednak nieznana dotychczas była nam ta tradycja z ,,schodzeniem,, duchów na ziemię :o NIEZŁE! Czekanie na pierwszą gwiazdkę, to także fajny obrzęd :D Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńświetny wpis, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo mnie to cieszy :)
UsuńU mnie w tomu co roku zostawia się jeden pusty talerz w Wigilię. Mimo iż w ten dzień nigdy nie zapukał do nas żaden wędrowiec to i tak kultywujemy tą tradycję.
OdpowiedzUsuńhttp://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/
Uważam, że kultywowanie tradycji jest fajne :)
UsuńMarzy mi się ten datownik :) Ten pozostawiony pusty talerz to chyba u każdego jest. Ale nigdy się nie zdarzyło, że ktoś przyszedł...
OdpowiedzUsuńChyba u kazdego są podobne te tradycje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie też zawsze zostawia się pusty talerz - dla wędrowca. O wersji z bliskimi nie słyszałam, do teraz ;) A o tych zmarłych to już w ogóle ;o Naprawdę coś takiego się praktykowało? ;) Nie wiem czemu, ale dla mnie trochę przerażające ;)
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj czytam Ewangelię, a później babcia prowadzi modlitwę ;) I przy dzieleniu się opłatkiem, zanim przejdziemy do życzeń mówimy: "- Proszę na kolędę", "- Dziękuję za kolędę" ;)
Wow, ale fajnie :)
UsuńPrzy moim stole tez jest zawsze jedno wolne miejsce, pamietam jak byłam młodsza i strasznie chciałam żeby ktos przyszedł ale do tej pory nie miałam takiej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńOlivee-blog.blogspot.com
Nie słyszałam o tych duchach, ciekawe :O ale może coś w tym być, w końcu atmosfera jest niesamowicie magiczna! Ja mam dużo rodzeństwa i u mnie w domu, jak byliśmy mniejsi to zawsze po Wigilii robiliśmy przedstawienia dla rodziny i gości, dopiero potem były prezenty. Brakuje mi tego, bo teraz większość z nas jest już w miarę dorosła i nie organizujemy teatrzyków. A było to naprawdę bardzo fajne doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, KINGA na Wieszaku ;)
Moja ulubiona tradycja jest jedzenie zawsze o tym otwarcie mowie bo caly rok czekam na rybe po grecku i na kilka innych glownych dan <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz slysze o tych duchach ale na pewno wspomne o tym mojej mamie gdy znowu bedzie kazala mi biegac i przynosic rozne rzeczy, haha! <3
Versjada
Youtube
Moja babcia miała Święta, podczas których "wolne miejsce" zajęła właśnie potrzebująca osoba :) Moim zdaniem to piękna tradycja :)
OdpowiedzUsuń